Artykuł

SIDS - Zespół nagłego zgonu niemowląt

Raz na jakiś czas wchodzisz do pokoju śpiącego dziecka i nadsłuchujesz. Oddycha? Czy na pewno? Jeśli nic nie słychać, pochylasz się, w końcu dotykasz ręką gładkiego policzka lub rączki. Ruszyło się, uff! – znasz to? Jeśli jesteś matką, to zapewne tak i na pewno wiesz, skąd ten strach. Wiedza o istnieniu SIDS, czyli zespole nagłej śmierci niemowlęcia, budzi lęk w każdej mamie. Tylko… czy naprawdę mamy czego się bać?

SIDS - Zespół nagłego zgonu niemowląt

Dowiedz się, jaka jest prawda o SIDS. Jak często występuje, kto jest w grupie ryzyka, jak mu zapobiegać i co robić, gdy wielki lęk nie pozwala ci zasnąć razem z dzieckiem.

SIDS – czyli właściwie co?

O SIDS (z ang. Sudden Infant Death Syndrome) mówi się wtedy, kiedy nagle, z kompletnie nieznanych przyczyn, umiera dziecko uznawane dotąd za zupełnie zdrowe. Taka śmierć następuje w trakcie snu i dotyczy głównie dzieci między drugim a czwartym miesiącem życia (ok. 80% przypadków). Według specjalistów, zagrożenie całkowicie mija po pierwszym roku życia malca.

Ile dzieci umiera z powodu SIDS?

Niektórzy ludzie bardzo sceptycznie podchodzą do istnienia SIDS – twierdzą oni, że tak naprawdę wina za śmierć dziecka stoi po stronie rodziców, którzy opiekują się nim w nieprawidłowy sposób. Dowodem na potwierdzenie tej tezy miałyby być zmniejszające się statystyki dotyczące tego tragicznego zjawiska. Jeszcze dwie dekady aż 2-3 na tysiąc dzieci umierało z powodu śmierci łóżeczkowej. Zmieniające się wytyczne dotyczące opieki nad niemowlęciem sprawiły, że statystyki te bardzo się poprawiły i obecnie jedno na dwa tysiące dzieci umiera.

Specjaliści podkreślają jednak, że nie jest to ostateczny „dowód” na nieistnienie SIDS. Trzeba bowiem zauważyć, że spora grupa dzieci umierających na SIDS to wcześniaki. Można zatem wiązać występowanie problemu z niedojrzałością układu nerwowego.

Czy twoje dziecko jest zagrożone?

Prace nad zdiagnozowaniem przyczyn zjawiska trwają nieprzerwanie od wielu lat. Badacze podkreślają już, że może mieć to związek z genami, wskazują na nieprawidłowości w rozwoju układu nerwowego albo zły metabolizm. Póki co, jedno jest pewne – nie znamy dokładnie czynników, które umożliwiłyby stwierdzenie, czy konkretne dziecko jest zagrożone SIDS. Na podstawie obserwacji można jednak stwierdzić, że ryzyko jest zwiększone, jeżeli:

  • twoje dziecko urodziło się przedwcześnie
  • jesteś bardzo młodą matką
  • nie karmisz piersią
  • twoja pociecha śpi na brzuszku
  • przed porodem wielokrotnie poroniłaś (dwa razy i więcej)
  • paliłaś papierosy w trakcie trwania ciąży (bądź przyjmowałaś inne używki)

Co ciekawe, specjaliści wskazują tutaj także na związek wykształcenia matki z częstotliwości występowania SIDS. Zespół śmierci łóżeczkowej często występuje u dzieci, których matki przeszły bardzo krótką edukację.

Co możesz zrobić, czyli zapobieganie SIDS

Wśród różnych teorii dotyczących przyczyn występowania SIDS, badacze podkreślają zwłaszcza tę związaną z niedotlenieniem dziecka. Często mówi się np. o wdychaniu dwutlenku węgla wcześniej wydychanego. Może dziać się tak w sytuacji, gdy twarz niemowlęcia jest przykryta kocykiem lub kołderką (niekoniecznie przez mamę, dziecko może przykryć się samo podczas snu). Na podstawie takich oraz innych wniosków wyznaczono listę wskazówek, które mają zapobiegać lub zmniejszać ryzyko wystąpienia SIDS. Warto zatem pamiętać, aby:

  • Dobrze wentylować pokój, w którym śpi niemowlę. Nie bój się wpuścić świeżego powietrza, dziecko go potrzebuje! Jeśli na zewnątrz jest bardzo zimno, to przewietrz pokój przed drzemką dziecka albo przed nocnym snem.
  • Utrzymywać w pokoju właściwą temperaturę powietrza. Przez pierwsze cztery tygodnie swojego życia dziecko powinno przebywać w nieco wyższej temperaturze – jego ciało jest jeszcze przyzwyczajone do ciepła matczynego organizmu. Kiedy jednak maluch skończy miesiąc, daruj sobie nagrzewanie pokoju do wysokich temperatur. 18 stopni będzie idealne, dziecku będzie się też lepiej spało.
  • Ograniczyć ilość kocyków i kołderek. Dwa kocyki, dwie poduszeczki, pieluszka pod buźką – za dużo tego. W zupełności wystarczy poduszka „klin”, zapobiegająca zakrztuszeniom oraz jeden koc. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest ubranie dziecka w specjalny śpiworek.
  • Chronić dziecko przed dymem papierosowym. Nie pal przy maluszku i nie pozwalaj innym tego robić.

100% spokoju za 200zł?

Specjaliści często uspokajają spanikowane matki tłumacząc, że SIDS jest naprawdę bardzo rzadko występującym zjawiskiem. Ryzyko jego wystąpienia u zdrowego, donoszonego dziecka z ciąży o prawidłowym przebiegu jest prawie znikome! Niektórym mamom to jednak nie wystarcza. Nie potrafią spokojnie zasnąć, czasem budzą się w środku nocy tylko po to, by skontrolować oddech dziecka. I jeśli widzisz siebie w tym opisie, jest na to sposób – kup monitor oddechu.

Monitor oddechu składa się ze specjalnej maty umieszczanej pod materacem oraz czujnika. Mata wychwytuje najmniejszy ruch dziecka, a jeśli nie zarejestruje go przez 20 sekund – włącza się bardzo głośny alarm.

Można oczywiście dyskutować na temat tego, czy jest to sensowny zakup i czy nabycie monitora nie zakrawa już na obsesję. Z drugiej jednak strony, 200zł to nie majątek (często wydajemy tyle na różne zbędne gadżety), a wielu mamom monitor oddechu dziecka pozwala spać spokojnie. Jeśli więc bardzo się boisz – nie myśl zbyt wiele, kup, zamontuj i śpij bez stresu. No, może do czasu, aż twoja pociecha zacznie ząbkować.

Autor: K.Wojtaś

Mamanadiecie.pl

Diety dla kobiet świadomie planujących ciążę, będących w ciąży lub po porodzie. Jadłospisy przygotowane przez dietetyków uwzględniają potrzeby matki i dziecka.

Znajdź nas na Facebook

© 2020 mamanadiecie.pl | Wszystkie prawa zastrzeżone.