Artykuł
Jak świat światem, tak noworodki i niemowlęta ulewają. Niektóre mocniej, niektóre słabiej – niemniej jest to rzecz zupełnie naturalna, niewzbudzająca wielkiego niepokoju. Gdy zatem u dziecka pojawiają się dodatkowe problemy zdrowotne, zwykle nikt nie łączy ich z cofaniem się nieprzetrawionego mleka. Tymczasem u 1% maluszków występuje zespół Sandifera – choroba, której początki mają swoje źródło właśnie w niepozornym ulewaniu.
Zespół Sandifera to zaburzenie, u którego podstaw leży choroba refluksowa przełyku. Bardzo często rodzice bywają zaskoczeni, że malutkie dziecko może cierpieć z powodu tak poważnego problemu – jest to jednak jak najbardziej możliwe. O chorobie refluksowej mówimy w sytuacji, gdy pH w przełyku maluszka spada poniżej 4, co skutkuje podrażnieniem przełyku, intensywnym pieczeniem, wieczną zgagą, w poważnych przypadkach – intensywnym bólem, a nawet krwawieniem.
Zespół Sandifera – następstwo choroby refluksowej niemowląt, objawia się szeregiem objawów. Najbardziej charakterystyczne są nietypowe ruchy wykonywane przez kilkumiesięczne dziecko, ruchy przypominające te na tle napadowym. Innymi słowy, dziecko:
Lekarzom do tej pory nie udało się jednoznacznie określić, dlaczego dziecko z chorobą refluksową przykłada np. głowę do ramienia. Specjaliści uważają jednak, że ma to związek z próbą łagodzenia przykrych doznań. Zmiana położenia głowy powoduje „uciskanie” szyi i przełyku, co ma zapewne wpływ na zmniejszanie się bólu.
Ruchy zgięciowe i skurcze twarzy to ważne, ale nie jedyne objawy zespołu Sandifera. W niemal wszystkich przypadkach rodzice chorych dzieci wskazują także na:
Gdy dziecko wykazuje objawy o charakterze napadowym, przede wszystkim konieczne jest jego zbadanie pod kątem neurologicznym dla wykluczenia padaczki oraz guza mózgu. Jeśli mamy do czynienia z zespołem Sandifera, zarówno badanie EEG mózgu, jak i badanie dna oka czy ewentualny tomograf komputerowy głowy wyjdą prawidłowo. Jest to jednocześnie informacja, w którą stronę należy skierować dalsze kroki, a mianowicie – do poradni gastro-enterologicznej dla dzieci. Do poradni potrzebujemy skierowania od neurologa albo od pediatry.
Na podstawie przedstawionych objawów oraz po wykluczeniu padaczki i guza mózgu lekarz może zadecydować o pH-metrii, czyli badaniu oceniającego poziom pH w przełyku dziecka. Badanie wymaga jednodniowej obecności na oddziale szpitalnym i polega na wprowadzeniu cienkiej rurki do przełyku (rurka musi tam pozostać przez 24 godziny). Dla dziecka niekomfortowe jest tylko samo zakładanie przyrządu. Wyniki badania dają pełną odpowiedź co do nieprawidłowości ze strony żołądka. W przypadku stwierdzenia choroby refluksowej, maluszek szybko otrzyma niezbędne leki i niedługo potem problemy znikną.
Wielu rodziców zadaje lekarzom pytanie, czy warto męczyć dziecko pH-metrią, skoro można wykonać zwykłe badanie USG wpustu w kierunku refluksu żołądkowo – przełykowego. Niestety, badanie to jest w stanie potwierdzić refluks (który jest zresztą fizjologiczny u niemowląt), ale nie może potwierdzić lub wykluczyć choroby refluksowej. Z punktu widzenia diagnostyki zespołu Sandifera jest to zatem procedura bezcelowa.
Autor: K.Wojtaś
Z tą tematyką związane są również inne artykuły na naszym blogu.
Diety dla kobiet świadomie planujących ciążę, będących w ciąży lub po porodzie. Jadłospisy przygotowane przez dietetyków uwzględniają potrzeby matki i dziecka.
© 2020 mamanadiecie.pl | Wszystkie prawa zastrzeżone.